REMEDIUM DLA ISKARIOTY
co
chcesz czynić czyń prędzej
podążając
za rozwianymi włosami
nie
dostrzegałem tłumu
z
tyłu wyglądałeś niczym na granicy
pomieszania
zmysłów
twój
wzrok gniewny od faryzejskich sztuczek
rościłeś
sobie prawo bycia
trzydniowym
budowniczym
nie
akceptowałem takiego zachowania
bo
dlaczego miałbym zaufać impulsywnej wizji
jeśli
w trzosie nie brakowało na nocleg
i
wynajęcie sali przed wieczerzą
swoją
obecnością planowałem przymusić cię
do
wyzwolenia narodu lecz uparcie milczałeś
niczym
kobieta z czeredą potomstwa
po
znalezieniu denara
dlaczego
nie chcesz opuścić
mojego
powieszonego ducha
gdy
wzgórze czaszki w metamorfozie
kuśtykasz
zafrasowany wytarciem korony
my
i pamiątkarski wrzask
jak dwie krople octu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz