Krzysztof Bojko
POEZJA
DUAL SiM
przed nami zakręt - niewidoczny
brakuje drogowskazu
myślisz o jednym
takie prawo gdy ktoś czyli ja bez pytania
wpatruje się w księżyc
aż wyciągnie na granatowy stół
kolejną kwadrę
ogrania letarg i niechęć na salto mortale
skądinąd u dobrodusznego lunatyka
a piję z nim do upadłego
by posłuchać parę zdań więcej
niż powie tobie na schodach donikąd - czytaj:
powrotnych z dachu
nazwanego po pierwszym razie
cudem cudów twojego wszech
i mojego pół świata
SZCZĘŚLIWEGO WIEKU
czterdzieści i cztery - ciasne mankiety
kłania się brak marszobiegów
do snu kłębek zwinięty na wzór sylwetki
niespełnionego atlety który po każdej wojnie
przenosi ciebie przez próg pokoju
jedno pielęgnuję
nadzieję że wiesz kim jestem
za plecami nie ukrywam syjamskiego brata
albo (ponoć trzeźwiejącej
- w różnych kierunkach)
swojej lepszej połowy
ŻYCIE
dzieje się
gdy od wewnątrz
kopie w twój brzuch i moje ucho
coraz śmielej
bez infantylnych skojarzeń
najważniejsze
zmiany samopoczucia
które w kontekście narodzin
nie oznaczają końca świata
między odnowionymi
ścianami
REKONESANS
widoki z umysłu dziesięciolatka wymagają autoryzacji
Bóg jeden wie dla czyjej potrzeby
klocki nie pasują do nagłych wydarzeń
palce znalazły w ustach bezpieczną wilgoć
czekałeś na anioła stróża o którym wiele mówiono
skrzydłami zamiatał ulice i nikt nie odkrył śladów
- tak bardzo chciałeś rozmawiać
ze starszym bratem
gdy dorośniesz adoruj światełka
na dowolnych pomnikach
wrzuć pieniążek do puszki
kiedyś razem postawimy stopy na progu
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)